Czas do Przedszkola
Nigdy nie przypuszczałam, że może pójść tak gładko, chodzi o główny temat tego postu czyli Przedszkole, są przypadki, gdzie Nasze Pimpusie, Lalusie, Chrupeczki, Misie, Skarbeńki i jakkolwiek mówicie na swoje Dzieci nie potrafią opuść przysłowiowego Cycusia Mamusi, za to ja Wam opowiem o tym jak to w moim przypadku jest zupełnie na odwrót.
Idziemy do Przedszkola |
Naszą Majusie złapała gorączka w niedzielną noc, ale na szczęście trwała tylko jeden dzień i we wtorek już nie było śladu, tak więc we wtorek się zaczęło. Pierwsze budzenie Cieloków, zaczęło się od marudzenia, bardzo szybko się zakończyło gdy tylko wypowiedziałam słowa "a kto dzisiaj idzie do przedszkola?" i natychmiastowa odpowiedź JAAAAaa, no i ku mojemu zdziwieniu nie było jakiejś fali jestem jeszcze śpiąca, nie chce mi się mamusiu, tylko pięknie przyszły do łazienki wiadomo dzień zaczynamy od pasty i szczoteczki, umyły ładnie ząbki, przyszły się ubrać i co chwila skakały z radością, że idą już do Przedszkola, a ja sobie po cichu myślałam, zobaczymy jak dotrzemy. Tak więc one gotowe, szybko zabrałam się za Najmniejszą z Rodu, cyku myku i wszyscy gotowi, więc ruszamy. Niestety trochę inaczej Nas przywitała pogoda tego dnia niż rok temu, pochmurno, deszczowo i wietrznie, ale w parasolki się zaopatrzyłyśmy w sobotę. Teraz kupisz je jeszcze taniej iż na stronie jest obniżka. Parasolka Cool Club←Klik→Parasolka Cool Club . Tak sobie idziemy i idziemy, ja już cała telepie się ze zdenerwowania, wchodzimy nie zdążyłam wyciągnąć Oliwici z wózka, a te już były w środku, Ala wiedziała gdzie ma już iść, a Mai nazwę grupy w szatni trzeba było znaleźć, tak więc odszukane ledwo przebrane, a te się śmieją w niebogłosy jak to jest fajnie, ledwo co ułożyłam ich rzeczy na swoje miejsce, gdy nagle Ala do Mai "daj mi rączkę ja Cie zaprowadzę", chwyciły się i biegiem przed siebie, a JAAAAAAAAAAAA ? Co ze mną ? Buzi, Pa Mamusiu będziemy Tęsknić, Kochamy Cie Bardzo ? Gdzie to wszystko ? Odprowadziłam je do Pani, która zaprowadza je do sal, a one nawet się za mną nie odwróciły, nawet Pani im powiedziała, a może jakiegoś buziaka na pożegnanie dla Mamy ? Spojrzały się na mnie z politowaniem, dostałam wymuszonego Buziaka i uciekły. Czy to NASZE ROZSTANIE było ciężkie tylko dla mnie ? Gdy wracałam spojrzałam się tylko na ich miejsce upewniłam się jeszcze, że wszystko gra i miałam taką nadzieje, że może któraś się jeszcze wróci z krzykiem a psytulić ?. Niestety nadzieja matką głupich, więc wyszłam, a że akurat tego dnia umówiłam się z Mamą na shopping w poszukiwaniu prezentu dla Ali, bo niedługo kończy 4 latka, poszłam na przystanek i taka smutna tam siedziałam, pierwszy raz bez nich, kto mi będzie uciekał po sklepach, z kim pójdę na lody, a kto będzie krzyczał flytki, siusiu, piciu itd. MASAKRA ! Pojechałam,
Shopping z Mamą |
Przepis znajdziecie tutaj→ Filety z piersi w sosie pieczarkowym . Wiadomo, trochę inaczej do tego dzieci, które to z kolei nie przepadają za tym daniem, ale przecież nie będę wymyślać i robić nie wiadomo ilu dań, więc im pieczarki się wyciąga i tak jedzą. Wieczorem mieliśmy znajomych i posiedzieliśmy do wczesnego rana, a niedziela, dzień na kacu, co by tu o niej pisać wiadomo dzień we wyrze. Trochę z wierzchu się ogarnęło, coś tam dzieciakom się zrobiło, obiad na wynos i przyrzekanie sobie nigdy więcej. Dzisiaj już na luzie. Poniedziałek nowy dzień nowe możliwości, dzieciaki siup do przedszkola, poleciałam szybko na jakieś zakupy wróciłam, dzisiaj Anita wpaść na pazury miała, więc wróciłam, miałam zamiar szybko posprzątać stertę naczyń, a tu telefon godzina po 9 i Anita mogę wpaść za pół godziny, nie chce mi się już spać, już chciałam zacząć sprzątać, a tu kolejny numer, upss nieznany numer myślę sobie czy ja coś zamawiałam, no w sumie to raczej nie. Odbieram, a tu Pani z przedszkola, "wie Pani co Maja się dzisiaj, źle czuje już drugi raz zwymiotowała, mogła by Pani po nią szybko przyjść?". No i dzwonie po Starego, Stary nie może no i oczywiście kto mógł po nią jechać CIOCIA MADZIA. Przyszła Anita ja daleko w polu, poszła do najmłodszej, ja zaczęłam ogarniać wpadła Madzia z Mają i tak się na nią patrze, ale nie widzę oznak strasznej choroby, więc wydaje mi się, że mogła się zatruć, wiadomo Niedzielny Obiad Na Wynos takie są moje podejrzenia. Zaczęłam robić śniadanie, Anita skoczyła po brak składników i herbatkę miętową dla Majusi. Zjadłyśmy śniadanie, trochę poplotkowałyśmy, Maja poszła spać, Madzia wróciła do pracy, ja pomyłam naczynia i zrobiłyśmy paznokcie, przyszedł Stary i stwierdził, że też się źle czuje, Magda wpadła po podpisy ja dokończyłam obiad, obie później pojechały po Alke, wróciły, nie zdążyły przyjść i Ala już schodzi po schodach na dół mówiąc, że idzie na Plac Zabaw, trochę kaprysów bo nie pozwoliłam zakładać nowej bluzy na dwór i Maja chora, biedna, że ona też chce, w sumie źle nie wyglądała, najwyżej by zwymiotowała, Ciotki odprowadziły Szkraby i pojechały w siną dal. Po chwili Maja i tak przyszła, że się źle czuje, więc została w domu. Ala przyszła po słodkie czy może, a czy mamy ciasteczka, no nie mamy żadnych, ale poczekaj tutaj to skoczę, musiałam jej nałożyć suchy makaron bo przecież uwielbia i poletłam,wracam z ciastkami odwracam się, żeby coś wyrzucić a tam połamany papieros starego, szybkie pytanie kto ? już wcześniej miałam takie sytuacje z Mają, więc byłam przekonana, że to ona, trochę się pogniewałyśmy wiadomo ona w ryk, z tego ryku nagle, ale to ALA. Ja osłupiałam, pytam się Ali czy to ona, Ala, że nie, a po jej minie już wiedziałam, że kłamie. Ona nie potrafi kłamać tak jak jej Tata obydwoje te same miny. Zmiana sytuacji, kara dana, przeprosiny przyjęte przez Maje no i jak już usiadłam na krześle to stwierdziłam, że zabiorę się za Bloga.
Oto jest bardzo długi wpis i dużo czytania.
Powodzenia. Ciao
Komentarze
Prześlij komentarz