Instagram

Photobucket

Łączna liczba wyświetleń

Nieprzyjemna Sytuacja




          






   Znowu minęło kilka dni, ale ten czas ucieka. Pogoda burzowa, parno, duszno nie da się wytrzymać, dzieciaków jak nie ma tak nie ma. Mąż na wyjeździe, czyli CHATA wolna. Uhuuu. 





Szczerze, nie pamiętam już co robiłam w sobotę, ale za to pamiętam upalną Niedziele i mój Bigos z winem Carlo Rossi Lekkomusującym Truskawkowym. Tak, właśnie tylko takie miałam w lodówce w przepisie z którego korzystałam "Bigos z Młodej Kapusty" ← Klik  było białe, ale co tam przecież wino i tak wyparuje, a bigos był mega pyszny. Tej niedzieli w Naszym Małym miasteczku jak co roku odbywa się Festyn Cysterski no i wiadomo skoro mam już dzieci to je tam zabiorę, nie no żartuje. Rok temu też byliśmy i miło wspominam Naszą wyprawę, przybyliśmy akurat na Bitwę, wystrzały z armat opowieść o tym jak to było i że Bitwę Polacy zwyciężyli z Krzyżakami, za to tym razem się spóźniliśmy, huki słyszałam u Nas w domciu, gdy już wyruszyliśmy pierwsze co przyszło mi na myśl to dlaczego ja wpadłam na taki pomysł, tak gorąco, a ja ciągnę te biedne dzieciaczki. Nie powiem, że nie marudziły bo oczywiście padło kilka pytań dlaczego, po co, na co i kiedy będziemy, ale gdy tylko zza zakrętu zobaczyły dmuchany plac zabaw ich twarze rozpromieniały uśmiechy od ucha do ucha typowy BANAN i wykrzykiwanie, Dziekujęmy Mamusiu, ale super, możemy tam iść. No pewnie, że możemy w końcu po to tutaj przyszliśmy, tak ukrywałam fakt, że jest tam taka atrakcja, moja MINI NIESPODZIANKA. Było taki upał, że one same nie wytrzymały 10-ciu minut i zeszły wcześniej z czerwonymi buźkami, potem dla ochłody wzięłam je na lody i stwierdziłam, że wracamy do domu, nie  ma co lepiej dmuchać na zimne, a nie jeździć później po lekarzach bo dziecko dostało udaru, chociaż i tak twierdzę, że trochę przesadziłam, zabierając je tam. Co miałam zrobić ich dotychczasową atrakcją jest Plac Zabaw koło domu, nie mówię bo gdy tylko otwierają oczy zjedzą serki od razu się pytają czy już mogą iść. Gdy wróciliśmy do domu, oblałam je letnią wodą, nawet przez pewien okres pomyślałam żeby kupić jakiś basen i im wystawić przed blok, no wiem głupi pomysł. Oczywiście one dalej na podwórko, a ja wzięłam Oliwcie wszystkie jej graty pod pachę i na trawkę na kocyk, no i tak cudownie spędzamy czas w pewnym momencie rozmawiam sobie o czymś z dziewczynami, gdy nagle słyszę jak Oliwia się DUSI !!!

 Chryste Panie, nigdy nie byłam w takiej sytuacji, szybko ją wzięłam do góry dałam jej się napić, a ona dalej się dusi, wiecie co pomyślałam, naa bank pszczoła, najdłuższe 2 minuty w moim życiu o mały włos nie wołałam pomocy, odruchowo spuściłam ją główką w dół i zaczęłam energicznie klepać i wylazło cholerstwo. Skubany liść z drzewa, który przyprawił mnie prawie o zawał. Nigdy, ale to nigdy nie przypuszczałam, że będzie mnie czekała taka sytuacja. To było mega straszne, cała się trzęsłam i z tego wszystkiego wróciłam do domu.  Później już była codzienna rutyna, kolacja, kąpanie i spanie. Chwila wolna dla matki, uwielbiam ten stan gdy po całym dniu, Święta Trójca Śpi i ja wtedy siadam na kanapę wykładam nogi na stolik.Tak, błoga i cicha chwila tylko dla mnie, zanim usłyszę, a co na kolacyjkę od Męża. 

Poniedziałek, wszystko się zaczyna, wiadomo dzień roboczy, no cóż z poniedziałku to ja w sumie też nic nie pamiętam, jak i wtorku oraz środy, poza faktem, że jakiś czas temu wystawiłam na sprzedaż Nasz podwójny wózek, jak sobie o tym pomyślę to mi smutno, tyle wysłużył, wszystkie dzieciaki nim jeździły, a teraz czas na inne dzieci, no i ogólnie się sprzedał. Jest w drodze do nowych małych właścicieli  i także dziewczynek. 


 Takie malusieńkie były moje Bąble, plus ciotka Anitka, a teraz ten wózek poszedł w Świat, mam nadzieję, że już nie będę go potrzebować. 

    Teraz siedzę przed komputerem, młode no co one mogą robić wiadomo,  poza domem, Oliwcia się bawi. Praca wre, Ogłoszenie o paznokciach cieszy się powodzeniem, więc jestem bardzo zadowolona. Na tej Anitce u góry ćwiczyłam sobie ostatnio Frencha na nogach no i nie wyszło jakoś źle 

Moja przygoda dopiero się zaczyna, oby nie zakończyła się za szybko, ponieważ uwielbiam to co robię. Semilac 032 Biscuit  ← Klik  Po udanym malowaniu laski były bardzo znudzone jak widać na zdjęciu, ale zupełnie nie wiem czym. 
Ciocia Ja i Chrzestna nie możemy Cie już słuchać.
No, a Mąż z kumplami wyjechał do Niemiec i takim oto sposobem mam Wolną Chatę. Zaraz Idę zbierać Laski z dworu bo dzisiaj wpadają Madzia i Donia na pazurki. No i chce je położyć spać wcześniej, by na spokojnie sobie wszystko przygotować i nie w stresie, że któraś zacznie skakać po Ciotkach odwalić Manicure i Pedicure. Na pewno efekt zobaczycie w kolejnym Poście, a teraz 

Zawijam Kiece i Lece.  
Bayos 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Teksańska Masakra

Ach ten spokój