Ach ten spokój
Czasami jest dobrze, gdy któryś członek z rodziny wyjeżdża, to czas na to aby zatęsknić, posprzątać sobie mieszkanie, zjeść lżejsze obiady, nie stwarzać sytuacji do kłótni. Pobyć z dziećmi sam na sam, a one żeby przywitały Rodzica prawie z łzami w oczach, że już wrócił.
Piękne |
Następnego dnia czyli piątek, wstałam i jakoś nie chciało mi się spędzać tego dnia w domu, postanowiłam zadzwonić do Mamy i zapytać się co robić, a gdy już powiedziała, że siedzi w domu to od razu zaczęłam się szykować i ruszać. No tak jestem po 20 ale prawa jazdy brak, ogólnie mam w planach tylko strach, że coś obleję jest większy, no i z tego powodu poruszam się zazwyczaj komunikacją miejską, ale cieszy mnie ten fakt. Dzieciaki jak usłyszały, że jedziemy do Babci to mega szczęśliwe były, ale oczywiście jak to Ala główne pytanie "a jest plac zabaw u babci ?" , dziecko wiadomo co dla niej najważniejsze, cieszę się, że padło takie pytanie, a nie, a babcia ma jakieś gry na komputerze, albo na telefonie. No nic musiałam szybko wszystko ogarnąć ponieważ jeszcze chciałam zostawić wniosek w Gminie o wyrobienie nowego dowodu osobistego i miałam na to 10 min, ufff udało się. Pani wszystko piękne i szybko załatwiła, a Alusia siedziała ładnie na ławce i pilnowała Oliwci, ostatnio Ala zachowuje się fantastycznie jeżeli chodzi o wyprawy do sklepu, czy gdy muszę je zabrać ze sobą, aby pozałatwiać sprawy, za to MAJA, ona pozostawia wiele do życzenia, w pokoju w którym składałam wniosek była drabina i co Maja musiała zrobić oczywiście wdrapać się na samą górę. No chciałam pojedynczy wózek to mam, jeszcze trochę i też się nauczy. Gdy już udało się załatwić wszystko poszłyśmy na przystanek i wyruszyłyśmy, ale droga nie była taka prosta, najpierw busem, później tramBajem (Mai słownictwo) i na końcu autobusem.Wycieczka długa, ale z atrakcjami. Po drodze przystanek na siusiu w lesie i sterta ślimaków, które osiadły na wózku, Maja jak zauważyła postanowiła je dać Babci w prezencie, a Babcia musiała je włożyć do słoika. Posiedziałyśmy chwilę, oczywiście dzieciaki długo nie wytrzymały i musiały iść na plac zabaw, który na szczęście widać z balkonu. Za długo też nie mogłam siedzieć ponieważ, Natka miała wpaść na pazurki, więc zabrałam dzieciaki i wróciłyśmy, no ale nie było tak kolorowo musiałam oczywiście je czymś zająć, żeby tylko nie zasnęły, bo by była nocka z głowy, nie dziękuję. Po powrocie poszłyśmy do sklepu lody i lizaki kupione za ładne zachowanie i sio na dwór, wpadła Natka i zaczęłyśmy robić w między czasie wpadła Madzia i zaczęła sobie też robić, ale więcej razy jej na to nie pozwolę. Nie ma takiej opcji nawet, inaczej będzie chodziła z łysymi paznokciami i tyle. Oczywiście jak był szał na Semilac Frappe←Klik tak teraz jest Szał na Biscuit, ale za to trochę inaczej bo obmre,albo babyboomer no nie wiem. Wiadomo Semilac 032 Biscuit←Klik i Indigo Sugar Effect←Klik
Wyszło megaśnie, bardzo mi się podobało. Co rusz ktoś przychodzi i ma super pomysły. No jak już skończyłam, a długo Nam zeszło, bo Oliwcia na początku nie była w sosie i chyba bała się tego dnia Natki, za to jak Natka miała już iść to ogarnął ją Śmiech, ale jaki, pierwszy raz się tak śmiała. Cieszyła się, że Ciotka już idzie. Trzeba było już iść spać, na szczęście po tym rechotaniu Młoda usnęła spokojnie.
Następnego dnia, ach to już sobota z rana trzeba było iść do Biedronki po mleko dla Oliwci i płyny do prania, bo sterta już na mnie czekała w koszu i poza nim. Wiadomo pączki standard, tylko mówię, że idziemy do Biedronki, a one już, a możemy kolorowe pączki ? no pewnie jak będziecie grzeczne to dostaniecie, przeważnie działa. Zrobiłyśmy zakupy poszłyśmy na ławeczkę, zjadły, napiły się i ruszyliśmy, po drodze chwila na fontannę i wrzucone pieniążki z życzeniami
O mały włos nie wpadła. |
Ciao
Komentarze
Prześlij komentarz