Instagram

Photobucket

Łączna liczba wyświetleń

Leniuchowo



  O matkooo... już mój cały misterny plan runął. Opisywanie każdego dnia po kolei jest trudniejsze niż myślałam. To jakies awykonalne w moim przypadku. Jestem zbyt zmęczona, żeby po całym dniu usiąść spokojnie wszystko opisać, więc znowu post zaliczam do Ekstremalnie Długich. 


  Zaczynając od niedzieli to w sumie nic wielkiego się nie zdarzyło, prócz WTOPY. Jak co niedziela, gdy pogoda sprzyja, zabieram dzieciaki do Teścia, wielki ogród, trampolina, piaskownica, zjeżdzalnia i huśtawki, tak zwany prywatny plac zabaw. 
Idziemy na wycieczkę


No i oczywiście wielki problem z "dzieciaki idziemy do domu", płacz, lament, namawianie, ukryte niespodzianki, lody, cukierki nic nie przemawia, aż w końcu nie ma co, trzeba wpaść z jedna pod pache, druga i trzecia załadowana do wózka i wtedy ruszamy, ale tym razem było inaczej niczym thriller. Niedzielna praca w gówno się obraca. Nazywajmy rzeczy po imieniu, nie ma czego się wstydzić, albo dąrzyć za modą "na blogu trzeba pisać estetycznie, nie wulgarnie" bo kogoś można urażić, pisze to dla siebie, więc jeśli komuś to przeszkadza, nie musi wcale tu zaglądać. Ormo lub też mocherowe berety to mam pod sobą, wiadomo sąsiedzi. Także uprzejmie proszę jeśli się Wam nie podoba to żegnam ozięble. Wracając do bardzo mądrej frazy, uważam, że akurat nie tylko niedziela jest takim dniem, ale cały tydzień w moim przypadku, ale chill out kiedyś się to zmieni tak mniej więcej za 13 lat. tak więc dzieci znowu przekonywałam jak to w domu będzie fajnie, ale Moja Córka Alicja zawsze bierze teścia na słodkie oczka, a fakt, że jest to jego pierszą wnuczką to ma go owiniętego wokół małego paluszka i zaczęła po cichutku spod byka patrząc się na Dziadka swoimi ślepiamia pytać czy mógłby ją zawieźć, no i ja z przerażeniem jak to usłyszałam, czas się zatrzymał jak we filmach i od razu wyobraziłam sobie moje małe mieszkanko, po którym rano przeszło TORNADO, a ja bardzo sobie cenie to jakże trafne powiedzenie, więc nic nie robiłam. Zostawiłam cały ten syf, kieliszki z poprzedniego dnia, gary w zlewie, ciuchy na podłodze i do tego Facet na Kacu po meczu, o nie co to, to nie... ale co ja mam do powiedzenia, Alicja wygrała, mała cwaniara, ale była umowa, że ja pojadę wózkiem z pozostałymi i się spotkamy w umówionym miejscu. Gdy ruszyłam już sobie to wyobraziłam, jak to Tesciu dotrzymuje słowa, szybko telefon w łape, wybieramy Ł.3 (przyszły Mąż) i dzwonimy, pierwsze pytanie "wstałeś?" słyszę, że tak, drugie pytanie "jest Alica?" i znowu słyszę tak. Jak to do mnie dotarło normalnie nogi mi sie ugięły, jak w kreskówkach nade mną chmura z deszczem i błyskawicami, czym predzęj biegnę do domu, wpadam, a tam Teściu stoi, Wtopa jak nie wiem, masakra, tragedia. WHY TELL ME WHY.  No już dobra co mam zrobić nie pstryknę palcem jak jakaś Lala z Bajek i nie zrobi się nagle porządek. Wstyd i tyle, po czym Tesciu wymyślił, że jeszcze na koniec dnia mamy zabrać dzieciaki na plac zabaw, ja już wykończona, ten na Kacu, a tu jeszcze latać za nimi trzeba, no ale najgorzej nie było, porobiły jakieś babki, Ala zrobiła ciasto z szczypiorkiem, a Maja ciasto na pizze. Po czym poszliśmy do domu, kolacja, kąpanie i spanie, a ja już sił nie miałam i ległam się do łóżka no i Zasnęłam. 

Kolejny dzień  PONIEDZIAŁEK, za to uważam, że poniedziałek powinien być włączony w weekend, no jakoś te dwa dni, to dla mnie stanowczo za mało, sił brak a Ale trzeba zaprowadzić do Przedszkola, Jezu jak mi się nie chciało, włosy tłuste, brak ciuchów bo pralka ebe, do tego trzeba wyszykować jeszcze dwójke pozostałych, NIEeeee, w żadnym wypadku, zaraz telefon do przedszkola, nieobecność uzwględniona,  jest, udało się. Ha ha haaa !! no i w sumie w poniedziałek to nic specjalnego się nie działo, prócz wieczoru i gry Tekken ← Klik ze znajomymi, wiadomo Kobiety górą. Magda (szwagierka) ograła wszystkich Facetów, którzy tak sie napinali. Można się było pośmiać z nieudaczników, a tak się zachwalali, co to nie oni, ura bura, jak to mówią Cicha Woda Brzegi Rwie i w przypadku Madzi się sprawdziło. 

Wtorek, och ten wtorek, za niedługo ślub więc trzeba się przygotować jakaś biżuteria, bielizna no wiadomo jak to jest. Teraz to się zdziwicie, ja jestem w szoku do dzisiaj i pewnie przez kolejne dni też będę. Ja, matka trójki dzieci, starsze rok po roku trzeba było kupić podwojny wózek no i owaki mamy. Nigdy, ale to przenigdy bym nie pomyślała, że ten wózek zmieści się Uwaga Tremble, Tu Turuu Ru Tuu w Toyota Yaris  ←Klik, mały sympatyczny samochodzik, wjedzie wszędzie, automat, wnętrze ładne ZMIEŚCIŁ PODWÓJNY WÓZEK, nie wyobrażacie sobie jakie zdziwko mnie złapało, gdy my specjalnie kupowaliśmy Combi, z myślą o wózku bagażach itd. a tu prosze Toyotka podwójny wózek, dwie spacerówki plus dwa foteliki samochodowe i cztery osoby tak tylko cztery bo Ala była w przedszkolu, takie ułatwienie. No ja na przykład jestem w Wielkim Szoku, że nam się to udało, po czym ruszyłyśmy na shoping. Kupiłyśmy co musiałyśmy, plus jeden lakier Semilac, który zaraz po powrocie trzeba było wypróbować 

Semilac Juicy Strawberry

Nic, wszystko opisane, biore się za obiad, coś trzeba wymyśleć, a szczerze powiem, że jestem bardzo śpiąca, ale samo się nic nie zrobi, DLACZEGO ?  Uciekam, Narka, pozdrawiam. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Teksańska Masakra

Stres